Marta Krasnodębska była moim gościem w cyklu “Ola Gości”. Do cyklu zapraszam ekspertów, którzy dzielą się z Tobą swoją wiedzą w przystępny sposób, dzięki czemu możesz wnieść swoją działalność na wyższy poziom! To umiejętności i wiadomości, które możesz wdrożyć od razu. Z Martą rozmawiałyśmy o tym, jak uniknąć 3 błędów sprzedaży i rozhulać markę online. Sprawdź, co może Cię blokować przez rozwijaniem swojego biznesu online? 

Android | Spotify | iTunesSpreaker | StitcherSoundcloud | YouTubeRSS

Pobierz podkast

Czego się dowiesz z tego artykułu? 

  1. Kim jest mój rozmówca?
  2. Jakie są 3 największe błędy sprzedaży?
  3. Zrób pracę domową od Marty Krasnodębskiej!

Marta Krasnodębska

Marta Krasnodębska pomaga kreatywnym kobietom zbudować biznes online, który pasuje do ich stylu życia, nie jest ważne, gdzie mieszkają. W ciągu roku od powstania marki Hakerki Sukcesu stworzyła społeczność ponad 25 000 kobiet.

Jakie są trzy największe błędy sprzedaży?

Unikanie sprzedaży

Podstawowy błąd to unikanie sprzedaży! Na czym on polega? Boimy się wychodzić z inicjatywą, mówić o naszych usługach bądź produktach z obawy przed tym, że zostaniemy ocenieni, jako osoby narzucające się, irytujące i nachalne. Prawda jest jednak taka, że ludzie przychodzą do nas, bo oczekują  rozwiązania swoich problemów, oszczędności czasu, a także wygody i chcą za to zapłacić. Chowanie się ze swoimi usługami to strzał w kolano!

Rozwiązanie: Uświadomienie sobie, że nikomu nic nie wciskamy, tylko pomagamy osobom, które do nas przychodzą z konkretnym problemem. 

Za mało promocji przed sprzedażą

To błąd ściśle związany z pierwszym, czyli unikaniem sprzedaży. Gdy promujesz swój produkt bardzo często wydaje Ci się, że jesteś wszędzie. Dlatego skoro na Facebooku w poście pojawiła się informacja o Twoim nowy produkcie, to odpuszczasz pisanie o tym na Instagramie, blogu, mówienie w podkaście, czy np. na Instagram Stories. To błąd! Prawda jest taka, że w większości przypadków i tak promujesz się za mało! Kanały społecznościowe ucinają zasięgi, a osoby, które Cię śledzą mogą np. obserwować Cię głównie na Instagramie. Tym samym informacja o nowej ofercie może przejść im koło nosa.

Rozwiązanie: Nie ograniczaj się do jednego kanału promocji! Wspominaj o swoich produktach wszędzie, by jak najwięcej osób dowiedziało się o tej ofercie. Unikniesz wtedy zawiedzionych osób, które przegapiły Twoją promocję, nową usługę, czy produkt. 

Postaw na potrzeby klienta

Ostatni błąd także jest powiązany z ukrywaniem się z własnymi produktami i obawą przed promocją. Wiele osób nie chce mówić o swoich produktach na etapie ich tworzenia, bo boi się, że ktoś ukradnie im pomysł. Takie podejście nie ma sensu, bo zabierasz sobie możliwość usłyszenia opinii na temat np. nowego kursu od Twoich odbiorców. Później może okazać się, że gdy masz już gotowy produkt, to tak naprawdę nikt go nie potrzebuje. Uniknięcie tego błędu byłoby banalnie proste – wystarczyłoby informować o produkcie i jego tematyce grupę docelową i uważnie przeanalizować ich reakcję. Więcej na ten temat pisałam w artykule, jak tanio sprawdzić pomysł na biznes.

Rozwiązanie: Pokazuj się ze swoimi produktami, pisz, co własnie robisz i pytaj o opinie. Dzięki temu dostosujesz swój produkt do potrzeb klienta! 

Po prostu działaj!

Marta Krasnodębska zwraca uwagę na to, że wiele osób “przygotowuje się mentalnie” do rozwijania swojego biznesu. Znacznie lepszą metodą jest działanie – krok po kroku. Jeśli chcesz robić webinary, to zacznij od nagrania krótkiego Instagram Stories, potem przeprowadź dziesięciominutowy live na Facebooku, a dopiero później zabierz się za webinar. Zobaczysz, że ludzie sami zaczną pytać o Twoje usługi. Wtedy nabierzesz większej pewności siebie i przestaniesz chować się ze swoimi produktami, czy obawiać się promocji, by czasem nie wyskakiwać innym z lodówki.

Zadanie domowe od Marty Krasnodębskiej

Jeśli wciąż chowasz się ze swoimi produktami i obawiasz się sprzedaży, to napisz na swoim Facebooku, że tworzysz nowy produkt i szukasz osób do bezpłatnych konsultacji. Zrób ten pierwszy kro, a potem będzie już z górki!

[vc_row bg_color=”#ffffff” top_padding=”20″ bottom_padding=”20″][vc_column width=”1″][vc_accordion active_tab=”2″ collapsible=”yes”][vc_accordion_tab title=”Kliknij tutaj, aby rozwinąć transkrypcję”][vc_column_text]

Ola: Witajcie w kolejnym cyklu Ola Gości. Ja nazywam się Ola Gościniak i dzisiaj mam przyjemność powitać Martę Krasnodębską. Marta Witaj!

Marta: Cześć dziewczyny! Cześć Ola, fajnie, że jesteście.

Ola: Marta pomaga kreatywnym kobietom budować biznes online, ale taki który jest idealny do ich stylu życia, nieważne też gdzie mieszkają. Sama Marta też nie mieszka w tej chwili w Polsce, ale co jest najważniejsze, stworzyła cudowną społeczność Hakerki Sukcesu. Pewnie większość osób, które nas oglądają, znają Hakerki Sukcesu. W tej chwili to już ponad 25000 osób.

Marta: Nawet nie sprawdzam. Dla mnie liczą się osoby, a nie takie liczby. Jak to powiedziałaś, ja nie mieszkam w Polsce, a stworzyłam właśnie społeczność mówiąca po polsku. Na grupie są osoby chyba z ponad 40 krajów świata, także to jest naprawdę imponujące.

Ola: Dokładnie live jest na temat: „Jak uniknąć trzech błędów sprzedaży i rozhulać markę online?”. Marta, jakie są te trzy największe błędy sprzedaży?

Unikanie sprzedaży

Marta: Dlatego mam kartkę, żeby na początku streścić, a potem rozwijać. Pierwszy błąd to unikanie sprzedaży. Przeanalizowałam wszystko to, co robią moje kursantki to, co ja sama robię i to jest największy błąd. Po prostu unikamy sprzedaży! Unikamy, chowamy się, po prostu nie pokazujemy się! Na przykład chowamy zakładkę z ofertą gdzieś daleko, nie dajemy Call to Action na przykład na webinarach, czy naszych postach. Jeżeli już z kimś rozmawiasz i ta osoba mówi: „Słuchaj ja bym chciała coś kupić od ciebie” a Ty na to odpowiadasz o darmowych materiałach, a nie nadmieniasz, że masz na ten temat kurs, szkolenie, czy możesz przeprowadzić konsultację.

Łatwiej się ukryć za darmowymi treściami więc to jest pierwszy i podstawowy błąd, że unikasz, jak ognia tej sprzedaży, bo wydaje Ci się, że jak tylko wspomnisz, że masz coś na sprzedaż, to będziesz taką jak sprzedawca samochodów wszystko wciskać albo domokrążca, co jest nachalny — to jest niefajne, a Ty przecież jesteś fajna. Nie chcesz się czuć niefajnie i dlatego unikasz tej sprzedaży.

Chowanie się za bezpłatnymi produktami

Tutaj rozwiązaniem tego błędu jest uświadomienie sobie tego, że my przecież nikomu nie wciskamy, ludzie przychodzą do nas z własnej woli i proszą, żeby im pomóc rozwiązać konkretne problemy. Do Ciebie przychodzą, by stworzyć stronę internetową, to Ty nie będziesz im mówiła: „Nie, nie, nie, kupujcie, zrobisz sobie sama”, tylko mówisz: „Stworzyłam kurs, żeby było Ci łatwiej, żebyś nie traciła mnóstwa czasu, byś wiedziała, jak zrobić coś krok po kroku”. To jest ta pierwsza zmiana, uświadomić, że ludzie przychodzą po to, żebyśmy mogli im pomóc. Z naszą pomocą będzie im łatwiej, szybciej i wygodniej. Nie jesteś w tym przypadku nachalna.

Pomagasz, a nie wciskasz!

Mam dobrą metaforę na to. Wyobraźcie sobie, że zepsuł Wam się samochód na autostradzie. Na tylnych siedzeniach macie 2 foteliki dziecięce, dzieci są głodne, zapada zmierzch… Jesteś na środku tej autostrady, nie masz, jak się ruszyć i podjeżdża samochód, który może Cię bezpiecznie odholować, ale on tego nie robi, tylko kierowca mówi Ci: „To jest moja ulotka, przeczytaj mojego bloga, jak będziesz potrzebowała pomocy, to wtedy podjadę”. Ale Ty chcesz pomocy teraz! Zawsze znajdą się osoby, które potrzebują tej pomocy teraz i natychmiast. Więc nie jesteście nachalne. Wyobraź sobie, że ktoś jest tonący i wyciąga rękę, a Ty sobie myślisz: „Nie będę mu nachalnie tej ręki wciskać”. My pomagamy, a nie wciskamy.

Wciąż promujesz się za mało!

Drugi problem jest taki, że promujemy się za mało przed. Myślimy, że jeśli napisałam coś na Facebooku, to już nie będę pisać o tym na Instagramie. Wydaje nam się, że jak wspomnimy o tym drugi raz, to będzie nudne. A potem po zakończeniu sprzedaży pojawiają się osoby, do których nie dotarłaś, mimo tego, że wydawało Ci się, że wyskakujesz z lodówki. Drugi błąd sprzedaży jest powiązany z pierwszym błędem. Że bawimy się w chowanego, ukrywamy się i promujemy się za mało.

Myślisz, że promujesz się za dużo?

Tutaj mam taką odpowiedź, jeżeli masz wątpliwości, czy promujesz się za dużo, to znak, że promujesz się za mało. Kiedy masz pewność, to tak jak z byciem wariatem, jeśli masz wątpliwości, to jesteś normalna. To wariaci są absolutnie pewni, a osoby zwyczajne mają te wątpliwości i myślą sobie „ja chyba zwariowałam”. Jeśli myślisz, że chyba za dużo mówisz już o tym kursie, o tej książce, o programie to znaczy, że za mało! Zawsze znajdzie się osoba, która mówi: „Kurczę! Przegapiłam! Czy można jeszcze gdzieś to obejrzeć? Jeszcze się zapisać?”. Ja na przykład w styczniu miałam wszystkie miejsca na mój kurs, który jest naprawdę wymagającym kursem. Miejsca te rozeszły się w kilka dni. Dostałam potem wiadomość: „Ale mówiłaś, że będzie promocja i będzie można kupić 23 stycznia”. Ktoś sobie zakodował, że do tego momentu trwa sprzedaż, a ja mówię, tak, ale wszystkie miejsca poszły wcześniej.

Nagradzanie lojalności

Pamiętaj, że jeżeli będziesz promowała się za mało, za mało będziesz o tym mówiła, to ktoś będzie zawiedziony. Ktoś powie: „Kurczę taka szansa przeszła mi koło nosa, bo można było najpierw kupić z bonusem, albo ze zniżką”. Ja uczę, żeby nagradzać klientów i lojalność tych osób, które w naszej społeczności kupują bez wahania. Zobaczcie, w sklepach jest zupełnie inaczej osoby które kupują nową kolekcję, płacą pełną cenę, osoby, które czekają mają zniżki, więc to czego ja uczę to, co naprawdę bardzo polecam, to chciałabym żebyście sobie zakodowały to, że nagradzamy lojalność naszej społeczności  i zniżki dajemy na początek, bonusy dajemy na początek.

W chwili, kiedy wprowadzamy książkę na rynek, na przykład dajemy darmową wysyłkę, później jeszcze go nie ma. Czyli tylko te pierwsze osoby, które nam najbardziej ufają ,które są najbardziej lojalne ona powinny dostać najwięcej.  Tutaj właśnie chodzi o ten problem – my musimy im powiedzieć, że coś będzie tak, że coś będzie, żeby ona na to czekały i żeby dzięki temu nie przegapiły zniżki itp.

Potrzeby klienta

Trzecie to postawienie na potrzeby klienta. Z tego błędu wynikają też te błędy, o których mówiłam wcześniej. Czyli tworzymy coś po cicho, bo przecież, jeżeli pochwalimy się pomysłem, to konkurencja pomysł nam ukradnie! Siedzimy w jaskini 6 miesięcy. Potem wyskakujemy z produktem, a tam nikt nas nie zna. Z choinki się urwałaś? Nie chwaliłaś się tym, nad czym pracujesz, nie sprawdzałaś oczekiwań, a teraz ludzie mówią Ci, że to wcale nie jest im potrzebne.

Nie trafiłaś, bo lepiej jakbyś zrobiła coś innego. Zmarnowałaś 6 miesięcy na tworzenie czegoś, czego ludzie nie chcą. Do mnie cały czas przychodzą kobiety, że były na innych szkoleniach, zrobiły jakiś tam kurs i zmarnowały 3,6, rok życia, by stworzyć coś, czego ludzie nie chcieli, bo nie miały tych podstaw, fundamentów, osób, które desperacko potrzebują pomocy eksperta. Takie osoby nie zadawały pytań odbiorcom, nie postawiły na oczekiwania klienta, nie pokazywały etapów przygotowania produktów. Odbiorcy nie zaangażowali się w ten proces, byś mogła szlifować swój produkt, zanim on się ukaże.

Te trzy błędy są ze sobą powiązane!

To są trzy najważniejsze błędy i ona jakby same się uzupełniają i są bardzo połączone ze sobą, bo praktycznie wszystkie się opierają na tym, że my gdzieś tam chowamy i z różnych przyczyn: czy to, że właśnie wstydzimy się, czy to po prostu nie chcemy, żeby ktoś ukradł nasz pomysł, czy to po prostu wyskakiwanie z lodówki i wszystko się opiera na tym, że gdzieś tam nie chcemy się dzielić z tymi informacjami, że taki produkt powstanie.

Strach przed pokazaniem się

Czyli największym błędem jest obawa przed pokazaniem się. Na przykład na końcu webinaru, zamiast powiedzieć: „ a to jest kurs, w którym pokazuję więcej informacji na ten temat” to dziękujemy za to, że byłyście u mnie, na blogu jest informacja jakbyście chciały coś kupić, to tam coś będzie sobie znajdziecie i w tym momencie nie szanujemy tej osoby, która siedziała z nami 45 minut merytorycznego webinaru nauczyła się, bo zakładam, żeby wszystkie te webinary są merytoryczne, bez żadnego lania wody, pokazywania dronów, Dubajów i fajnych samochodów, tylko faktycznie rzeczy, które są potrzebne.

Tylko faktycznie rzeczy, które są potrzebne. Niedawno byłam na webinarze, na którym musiałam słuchać o jakiś fajnych wakacjach. Na fajne wakacje to sobie jeżdżę prywatnie w zawodowym czasie. Chcę posłuchać merytoryki! Chowamy się ze swoją ofertą, z tym że jejku, a teraz wszyscy nas obrzucą pomidorami, za to, że przechodzimy do części sprzedażowej. Część sprzedażowa jest naturalnym rozszerzeniem tego, co robiliśmy wcześniej.

Jak poradzić sobie z tymi błędami?

Do działania nie da się przygotować mentalnie – teoretycznie. Ja bardzo dużo widzę osób, które przygotowują się mentalnie. To trwa 3 miesiące i nic. Trzeba zacząć działać. Dobra, przygotuj się mentalnie w swoim czasie, ale oprócz tego zrób 15- sekundowe filmiki na Story na Instagramie, potem zrób 10-minutowy Live na Facebooku i w ten sposób się przygotujesz tymi małymi krokami, ale w działaniu do tego, żeby na przykład zrobić świetny webinar, a potem jak już zrobisz ten jeden webinar, potem zrobisz szkolenie online. Potem zauważysz, że te pytania o Twoje usługi pojawiają się w naturalny sposób. Marta, Ola a gdzie mogę się dowiedzieć więcej na ten temat? Masz gdzieś produkty? Czy można się umówić z tobą na konsultacje, żeby to wdrożyć?

Kiedy zobaczysz, że to się pojawia w naturalny sposób, to nabierzesz tej odwagi, czyli nie da się nauczyć sprzedaży siedząc w tej swojej jaskini, tak samo nie da się nauczyć pływać oglądając tylko webinary, czytając książki, myśląc o wodzie i wizualizując wejście do wody, tylko po prostu wskakujemy do tego basenu. Co się stanie? Zanurzysz się pod tę wodę, ale pod opieką ratownika. Nic się nie stanie, bo jesteś na basenie. Nie skaczesz od razu z wielkiego klifu do oceanu, tylko wchodzisz do basenu albo brodzika – co tam uważasz za pierwszy rok.

Siła działania

Do działania nie da się przygotować mentalnie – teoretycznie. Ja bardzo dużo widzę osób, które przygotowują się mentalnie. To trwa 3 miesiące i nic. Trzeba zacząć działać. Dobra, przygotuj się mentalnie w swoim czasie, ale oprócz tego zrób 15- sekundowe filmiki na Story na Instagramie, potem zrób 10-minutowy Live na Facebooku i w ten sposób się przygotujesz tymi małymi krokami, ale w działaniu do tego, żeby na przykład zrobić świetny webinar, a potem jak już zrobisz ten jeden webinar, potem zrobisz szkolenie online.

Pytanie o usługi

Potem zauważysz, że te pytania o Twoje usługi pojawiają się w naturalny sposób. Marta, Ola a gdzie mogę się dowiedzieć więcej na ten temat? Masz gdzieś produkty? Czy można się umówić z tobą na konsultacje, żeby to wdrożyć? Kiedy zobaczysz, że to się pojawia w naturalny sposób, to nabierzesz tej odwagi, czyli nie da się nauczyć sprzedaży siedząc w tej swojej jaskini, tak samo nie da się nauczyć pływać oglądając tylko webinary, czytając książki, myśląc o wodzie i wizualizując wejście do wody, tylko po prostu wskakujemy do tego basenu. Co się stanie? Zanurzysz się pod tę wodę, ale pod opieką ratownika. Nic się nie stanie, bo jesteś na basenie. Nie skaczesz od razu z wielkiego klifu do oceanu, tylko wchodzisz do basenu albo brodzika – co tam uważasz za pierwszy rok.

Zacznij to robić!

Po prostu trzeba zacząć to robić. Spróbuj na wstrzymanym oddechu, bo to zajmuje kilkanaście sekund napisać na swojej ścianie na Facebooku, czy na Instagramie: „Słuchajcie taki temat. Chciałabym przeprowadzić kurs. Czy ktoś chciałby się umówić na konsultacje ze mną za pół ceny? Najpierw chciałabym zaoferować 5 konsultacji za pół ceny”. Mogę zaproponować 5 konsultacji za pół ceny, by mieć pewność, że na kursie poruszę najważniejsze zagadnienia. Co więcej, te osoby np. będą miały konsultacje za pół ceny, a jak wyjdzie kurs, to dostaną go w bonusie. Teraz Panie i Panowie, którzy słuchacie, możecie wejść dosłownie na wstrzymywanym oddechu i napisać w swoich mediach społecznościowych, właśnie taki post o 5 konsultacjach. To jest właśnie pierwsza sprzedaż. Okazuje się, że chcecie zaoferować 5 konsultacji, a macie 20 zgłoszeń i myślicie sobie: „Kurczę, dobry temat. Trzeba robić ten kurs!”.

Zrób badanie rynku

Ola: Badanie rynku!

Marta: Tak i to jest najlepsze badanie rynku, bo możemy cały czas tam robić darmowe treści, to jest zresztą pułapka, w którą bardzo dużo osób wpada. Bo oni słyszą, że trzeba zbudować społeczność najpierw, trzeba zadbać o społeczność, trzeba dawać dużo darmowych treści. Trzy lata później dalej robimy tylko darmowe treści i się zastanawiamy, kiedy będzie ten właściwy moment, żeby zacząć sprzedaż? Nigdy! Od razu rozwieje złudzenia, nigdy nie pojawi się, nie będzie tego momentu, nikt nie wręczył dyplomu, jesteś gotowa do sprzedaży, jesteś gotowa do wypuszczenia własnego kursu. Nie pojawi się, nie wiem matka chrzestna z magiczną różdżką i powie, teraz lecisz na ten bal, to jest sukienka, to są Twoje pantofelki, jesteś gotowa.

Nie zwlekaj!

Ola: To prawda! A powiem ci, że jeszcze tak mam wrażenie, że najczęściej to, czego żałujemy, jeśli już nawet rozpoczniemy po jakimś czasie, to matko czemu ja tyle zwlekałam!

Marta: Tak wszyscy! Jak jeden mąż!

Ola: Dwa lata mi chodziło po głowie, żeby zrobić bloga, zacząć tutaj tworzyć, ale no co… Były wiesz, inne rzeczy, ważniejsze, a to milion obaw. A to po prostu nie teraz jest ten moment, a w końcu wzięłam się, ogarnęłam sobie i tak teraz to zakładam.

Marta: I okazało się, że był temat na książkę, kursy i produkty fizyczne.

Ola: Dało się! Tylko musiał być ktoś, kto mi z zewnątrz powie, tak teraz działaj!

Marta: Czasami trzeba popchnąć kogoś.

Ola: Są dwa uda albo się uda, albo się nie uda.

Marta: Dokładnie, dokładnie. Ja nawet dzisiaj pisałam o tym post na blogu, że dlaczego odkładamy i że właśnie, jeżeli na przykład czyścisz lodówkę, żyrandole układasz w szafie, zamiast zrobić, to coś bym bardzo byś chciała, to jest właśnie znak, że chcesz zrobić coś wielkiego i sobie wynajdujesz tylko takie zadania: o przesunę trochę logo, albo na przykład „najpierw muszę zrobić coś tam”, zanim zrobię coś tam i robisz sobie takie bariery we własnym umyśle, żeby tylko nie robić tego, co jest faktycznie potrzebne i konieczne. Tylko kurczę, żeby ktoś nas popchnął. Żeby ktoś stał obok, jak ta mama i mówił, że dasz sobie radę, albo to najwyżej się podniesiemy, jak się przewrócisz.

Ola: Podejdź do tego, jak to eksperymentu, albo się uda, albo nie. Ja tak mam najczęściej, że jak się czegoś boję to o matko, milion obaw, wtedy myślę sobie, że dobra, to będzie eksperyment. Wtedy nagle w ogóle nie mam problemu, żeby gdzieś tam iść do przodu. Ale to jest coś, co z kolei mi pomaga.

Pas startowy

Marta: To bardzo dużo osób tak ma. Wiele osób lubi też się rzucać na głęboką wodę. Małymi krokami im nie wychodzi, ale w chwili, kiedy ogłoszą publicznie: „Teraz robię coś wielkiego” wtedy zmuszają się zewnętrznie do tego i wtedy im idzie. Część osób musi małymi kroczkami, najpierw do brodzików, potem do basenu, dopiero później do jeziora, potem do jeziora.

Ola: W ogóle Ci przeczytam, co tutaj Monika napisała: Sprzedaż jest jak lot samolotem w wietrzny dzień, w sprzedaży każdy dzień jest wietrzny, idealny moment nie istnieje. Niemniej im szybciej wystartujesz, tym szybciej dotrzesz do celu.

Marta: O to prawda! Ja też bardzo często mówię, że przygotowanie do otwarcia biznesu online, do ruszenia z jakimś projektem online, do stworzenia marki online, to jakby budowanie takiego pasa startowego i im większy pas i dłuższe pas startowy wybudujesz sobie, tym łatwiej będzie ci się wzbić.

Na grupie padło pytanie, co zrobić, żeby nie przepalić pomysłu na biznes, żeby go nie zamknąć, nie splajtować? To właśnie szykowanie tego pasa startowego mocno pomaga, żeby nie było czegoś takiego, że nie mamy strategii ceny, nie mamy strategii marki Co zrobić, żeby nie przypalić pomysł na biznes, żeby go nie zamknąć, nie splajtować to właśnie też szykowanie tego pasa startowego mocno pomaga, żeby to nie było czegoś, to jest coś takiego, że nie mamy strategii ceny i mamy strategii marki nie ma promocji. Myślisz, że wszystko będzie super, a potem nic nie jest super.

Czy biznes online jest tylko dla wybranych?

Właśnie wieje wiatr w oczy, nic nie wychodzi i sobie myślisz: kurczę, oni wszyscy kłamali. To jedna wielka ściema, biznes online jest tylko dla wybranych, a tak naprawdę po prostu nie zadbałaś o fundamenty, o pas startowy. Nawet najlepszy pilot nie wystartuje, jeśli nie ma pasa startowego. Trzeba mieć ten rozbieg, trzeba mieć plan. Nie musisz czekać bardzo długo, 1000000 lat, zanim zaczniesz sprzedawać, ale zawsze mówię, że jeżeli działasz od początku, to daj sobie te 3 miesiące, chociaż, na stworzenie listy, zbudowanie strony i społeczności i ustawienie wszystkich automatyzacji.

Niektóre osoby, które są na kursie 6-tygodniowym mówią, że one po tym kursie czują się, jak po poligonie, bo są przygotowane na wojnę, taki mają arsenał. Tydzień, po tygodniu pomagam tam zbudować pas startowy i część z nich, nim jeszcze ten kurs się skończył, mówiły, że już 4-krotnie się zwrócił. Korzystając z tych wskazówek, zrób badanie rynku, albo wypuść mini produkt. Zrób coś, co możesz już dać teraz, by nagrać tej odwagi do wypuszczenia wielkiego produktu. To jest jedno ze szkoleń, które ja prowadzę.

Pomysł na biznes online

Ola: To też pomaga przy minimalizowaniu kosztów na start. W momencie, kiedy zrobimy taki jakiś mini produkt, np. e-booka, to w Wordzie możemy zrobić całość, na komputerze wygenerować tego PDF-a i dzięki temu małymi kosztami możemy sprawdzić, czy to wszystko się opłaca.

Marta: Dokładnie tak. Niektórym się wydaje, że to bardzo drogie, bo trzeba zapłacić za redakcję, za korektę, za okładkę, a to się da nawet klikać samemu, a taka korekta i tak naprawdę bardzo niedroga. To są naprawdę małe pieniądze, które dają pewność siebie, że ludzie będą mówić, o tym, co jest merytoryczne w Twoim e-booku, a nie o tym, ile literówek i błędów gramatycznych w nim znaleźli.

Ola: Koszty takiej korekty, to praktycznie są żadne koszty w porównaniu do takich większych materiałów, jak i byśmy chcieli zrobić na przykład wideo i byśmy chcieli zlecać komuś montaż to już jest dużo więcej.

Marta: Na przykład ja wiedziałam kwotę 15000$ za spotkanie się w weekend z ekipą i oni robią takie fajne krótkie video, które będzie promować markę.

Ola: O kurczę!

Montowanie podkastów

Marta: Tylko, że to są ceny UK i USA, ale tyle kosztuje praca profesjonalisty. To była oferta dla coachów. Jeśli przekładamy, to na polskie 15 000 to nie jest suma wzięta z Księżyca, dlatego np. edytowanie podkastu w Anglii kosztuje 40 £ za godzinę. Przy edytowaniu audio trzeba naprawdę się skupić. Ale to też tak się wydaje, ale godzina podkastu edytowania zajmuje trzy czy cztery godziny pracy.

Ola: Dlatego swój podkast na start sama go montuje z tego powodu, że ja się wtedy uczę, kiedy ja robię, popełniam błędy, jak mówię i potem to przy kolejnych podcastach to sobie niweluje. Natomiast, matko taki półgodzinny podcast to jest około 6 godzin pracy. Ile można pół godziny przesłuchiwać.

Marta: Dlatego, jeśli ktoś nie ma pojęcia, jaki mieć biznes online, to możecie zacząć od tego, że będziecie wirtualną asystentką, która edytuje podcasty. To naprawdę się opłaca, tylko trzeba mieć cierpliwość. To jest jedna z tych rzeczy, które można najszybciej oddać dla kogoś innego. Po jakimś czasie wcale się nie chce robić tego.

Ola: Ja na razie jestem po czterech, czy tam pięciu odcinkach.

Marta: My nie chcemy tego robić, a jest taka potrzeba! Gdyby ktoś teraz przyszedł i powiedział wyedytujemy Ci podkasty, to nie powiemy: „Jeny! Jaka ta osoba jest nachalna”, tylko „Super, zapiszę sobie Twój kontakt, bo kiedyś będzie mi to potrzebne”.

Główny kanał komunikacji

Ola: Okej, kiedy zakładamy ten swój biznes i mamy te pierwsze 3 miesiące, gdzie mamy rozhulać swoje produkty, czy według Ciebie powinniśmy być wszędzie, czyli nie wiem i to zakładać Fanpage, to grupę to od razu nie wiem Instagram?

Marta: To jest dobre pytanie, bo bardzo dużo osób mówi o tym, żeby być wszędzie, żeby być widocznym, żeby się pokazywać. Ja jestem zdania, że dla osoby, która zakłada biznes ona i tak mam 1000000 milionów rzeczy do ogarnięcia, bardzo dużo rzeczy, których trzeba się nauczyć. Jeśli starasz się być na wszystkich platformach, to rozmieniasz się na drobne. Nie jesteś ani tu, ani tam. Jesteś jak ten pies z tej bajki, który biegał od jednej góry do drugiej i nigdy nie je żadnego obiadu. Jesteś rozdrobniona i nigdy nie masz takiego pełnego efektu skupienia. Pamiętaj, że jeżeli skupiłeś na jednej rzeczy, to ta rzecz będzie najbardziej procentowała, to co ja radzę to wybrać 1 kanał komunikacji, jako główny, a resztę, jako poboczne.

Wybierz jeden główny kanał komunikacji

Moim głównym kanałem komunikacji była grupa na Facebooku to tam poświęcałam mnóstwo czasu: godzinę, dwie, trzy dziennie na samo bycie na grupie. Zajmowałam się promocją i tworzeniem treści na grupę, ale oprócz tego miałam bloga, na którego na przykład poświęcałam 15 minut tygodniowo, albo 20 minut tygodniowo. Na początku mój blog istniał tylko dlatego, że inne osoby pisały posty gościnne do mnie, jako wywiady i dzięki temu ja mogłam, odhaczyć, że jest bloga i coś tam się pojawia.

Teraz, jak nagrywam Hakerski Kwadrans i ten live, nie transkrypt, ale takie najważniejsze punkty z tego live’a trafiają, jako post plus video. Osoby, które nie słuchały, tego na Facebooku mogą odsłuchać to video plus podsumowanie w punktach. Mam swój główny kanał komunikacji, ale te treści później wykorzystuje w innych miejscach. Więc na Instagramie mogę szybko wejść na Instastory, powiedzieć, że słuchajcie na Kwandransie mówię dzisiaj o tym i o tym.

Recykling treści

Ola: To się nazywa recykling treści. Dokładnie z tego dzisiejszego live powstanie artykuł, transkrypcja i jutro będę montowała podkast.

Marta: Na pewno wrzucisz na YouTube. Zobacz, te wszystkie miejsca w sieci są tak naprawdę jednym peace of content. Było pytanie, ile w końcu trzeba mieć na start. Ja powiedziałam, że zdradzę, ile wydałam na reklamę. Ja każdej swojej klientce mówię, żeby zakładała 10% budżetu. Czyli, jeżeli chcesz zarobić 100 000, to wychodzi 10 000. Zazwyczaj większość kampanii zwraca się czterokrotnie. Czyli jeżeli wydam 10000, to zarobię 400000.

Czy wiesz, że większość biznesów nie zarabia w ogóle?

Większość biznesów nie zarabia w ogóle. Większość biznesów operuje pod kreską, dlatego wszyscy tak płaczą, że trzeba zapłacić za ZUS, jakieś ubezpieczenia za lokal, za pensję dla pracowników, bo większość biznesów w ogóle nie zarabia. Więc jeżeli sobie uświadomicie, że wydając na reklamę na Facebooku, możesz zarobić cztero- lub dziesięciokrotnie wydaną kwotę, to jest to naprawdę świetna inwestycja i nie ma lepszej inwestycji niż twój biznes. Wioletta pisze: „10 zł”, czyli chciałabyś wydać 10 zł i zarobić 100 tysięcy. Każdy by chciał, ale wydaje mi się, że to jest troszeczkę nierealne. Chciałabym, żebyście sobie uświadomiły, że to jest nierealne i teraz to, co ja wam powiem, to jest właśnie ten element nierealności. To jest to, co ja nazywam jednorożcem. To nie jest coś, co ty możesz liczyć na to, że to się stanie. Bo ja nie wydałam ani grosza w zeszłym miesiącu, np. na promocję mojego klubu. Wcześniej, w styczniu na promocję, tam nie było żadnych reklam sprzedażowych, jeżeli chodzi o kurs, bo nie zdążyłam po prostu włączyć, bo one się wyprzedały wszystkie po darmowych treściach.

 

Ola: Ale promowałaś pewnie w jakiś innych miejscach, pewnie jakiś newsletter?

Promocja produktów

Marta: Tak, wysyłałam maile, tworzyłam webinary, robiłam cały czas Live Story. Tworzyłam świetne posty, robiłam PDF-y, dawałam mnóstwo informacji za darmo. Także można to zrobić za darmo, ale reklama bardzo mocno pomaga i takie założenie, że wydamy 10% tego, co chcemy zarobić, to i tak zobaczcie, że zwraca nam się dziesięć razy więcej. To jest 1000% zwrotu wtedy, jeżeli ja dobrze liczę. Wydamy 10 tys. i chcemy zdobyć 100 tys., no a idziemy do banku i chcemy włożyć 10 tys. Dostaniemy 2 – 3 procent z powrotem, czyli nawet nie pokryje nam inflacji. Dlatego ja mówię, że właśnie wydawanie na reklamę swojego biznesu to jest najlepsza inwestycja i teraz część osób się pyta: „Kiedy będzie można przestać?

Czy zawsze trzeba się reklamować?

Wydałam w zeszłym miesiącu trochę na reklamę. Czy teraz już nie muszę?” I pomyślcie zawsze o Coca-Coli. Coca-Cola jest marką, która jest znana na całym świecie, a oni się i tak non stop reklamują. Wtedy sprzedaż rośnie. Wtedy jest efekt skali. To nie jest coś takiego, że ty tworzysz świetne treści i chcesz dotrzeć do jak największej ilości osób, więc jeżeli wyczerpałaś swoje zasoby czasowe, żeby dotrzeć organicznie — dopal to reklamą. I teraz to, że ja nie wydałam nic w tych ostatnich miesiącach na reklamę, to nie jest przykład na to, że tak powinno być. Ja to robiłam jako pewnego rodzaju eksperyment, żeby móc powiedzieć, pokazać, jakie są wyniki organiczne w stosunku do reklamy i powiem wam, że to jest tak, jak powiedziały moje kursantki, które po kursie reklamy ustawił reklamę i mówią: Jejku! W porównaniu to jest orka na ugorze! Ustawiasz reklamę, a potem masz wolne. A tutaj to trzeba się ciągle starać.

 

Ola: To prawda, to prawda. Też robiłam takie porównania u siebie, bo ja mogę się przyznać, że akurat biznes Jestem Interaktywna powstał absolutnie bez reklam. Ja dopiero po dwóch latach funkcjonowania zaczęłam odpalać pierwsze reklamy, bo podchodziłam do nich jak pies do jeża. Tak jak na początku gdzieś tam kulałam — artykuł po artykule, jakiś kolejny produkt. Bardzo się musiałam nagimnastykować. Tak jak — kiedy to było? Kilka miesięcy temu też miałam jakąś kampanię, gdzie absolutnie nie miałam czasu i puściłam te reklamy. Ja patrzę, a tutaj już się ileś tam dziesiątek, setek osób zainteresowanych zapisało, a ja tak: O kurcze! Jak to się wydarzyło? Kiedy to się wydarzyło? Przecież ja nawet mocno jakoś się nie starałam. Okazuje się, że reklama tutaj pomogła, bardzo.

Dlaczego warto ustawiać reklamę na Facebooku?

Marta: Tak, no właśnie. Reklama jest w tym fajna, że my wszystkie cierpimy na brak czasu. Pieniądze da się zarobić. Wracając właśnie do tej sprzedaży, tego tematu, o którym mówimy — pieniądze da się zarobić. Pieniądze da się pomnożyć. Pieniądze można odłożyć na później. Czasu nie da rady odłożyć na lokatę, żeby mi wróciło z procentem, a pieniądz tak! Tylko to nie jest absolutnie zachęta do tego, żeby teraz na prawo i lewo wydawać pieniądze. Ja cały czas mówię, póki nie masz fundamentów, to nie inwestuj w reklamę. Jak nie masz dobrego lead magnetu, nie masz dobrej strony sprzedażowej i dobrej strony lądowania, dobrego webinaru, to nie wyrzucaj tych pieniędzy w błoto. Najpierw przetestuj to organicznie, a później dopalaj reklamą.

 

Ola: Dokładnie. Czyli też, żeby niechcący nie wtopić, że nagle wrzucimy w reklamę ten 1000 zł, okaże się, że w sumie to nikt nic nie kupił i nagle możemy mieć problemy.

Warto inwestować w reklamę!

Marta: Ja jeszcze powiem coś takiego. Bardzo często operujemy takimi sumami, np. dziewczyny piszą 10 zł za reklamę, a chciałby zarobić 10 tys. A powiedzcie mi – 5 lat studiów Ile kosztuje? A potem idziesz do pracy za 5 tysięcy miesięcznie i się cieszysz, że złapałaś świetną okazję. Super fucha – 5 tysięcy. Pięć lat studiów poświęciłaś na to, żeby zarabiać 5 tysięcy miesięcznie i uważasz, że to jest fajna fucha. A tutaj wydaje ci się, żeby zarobić 100 tysięcy, to ty możesz wydać tylko 10 zł. Poświęciłaś 5 lat na studia na przykład i masz pracę za 5 tys. i już uważasz, że to jest super, nie? Jak masz pracę za 10 tys., to jesteś normalnie nie wiadomo jak extra! Większość ludzi w Polsce, jak sprawdzałam, to średnia zarobków jest chyba około trzech, czterech, właśnie pięciu tysięcy.

 

Ola: Tak, tak.

Podchodź do pieniędzy, jak do zasobów

Marta: Czyli większość osób. Mnóstwo osób jest po studiach, wykształconych, zarabia właśnie 3 – 4 tysiące na rękę, a ty nie jesteś w stanie zainwestować. A ty jedyne co chcesz zainwestować to 10 zł, 500 zł, żeby zarabiać 100 tys. miesięcznie. Ja powiem tak. Nawet jakbym inwestowała 50 tys. miesięcznie i zarabiała 100 tys. miesięcznie, to ja bym była zadowolona. To ja bym była naprawdę zadowolona! Nawet dwukrotny zwrot, nie? Wrzucam 10 tys., zarabiam 20 tys., to już jest mega zysk, prawda? Trzeba się nauczyć podchodzić do pieniędzy jako do zasobu. Jako nie coś, co wkładamy w skarpetkę i oszczędzamy na ciężkie czasy, tylko jako coś, co pracuje na nas. Pieniądz powinien pracować na nas. Pieniądz powinien być inwestowany. Powinien pracować na noc. Nie powinien leżeć i się marnować.

 

Ola: Ja tak przytakuję, bo to jest też coś, nad czym ja muszę popracować. Mam zadanie domowe, bo ja ciągle w te reklamy naprawdę takie małe groszki gdzieś tam daje, ale staram się i rzeczywiście widać efekty. Więc jeśli już gdzieś tam mamy zbudowany ten biznes — wszystko, te automatyzacje, wszystko jest zbudowane to można, tak jak mówisz, dopalać.

Podsumowanie rozmowy

 

Ola: Na zakończenie chciałbym tak krótko podsumować to, co nam Marta dzisiaj opowiedziała.

Czyli z najważniejszych błędów:

Nie chowamy swoich ofert, a w zamian nie wciskamy darmowych materiałów, jeśli już ktoś prosi o konkretną ofertę. Nie jesteśmy jak ten pan na autostradzie, co przemyka, wciskając ulotkę mamie z dziećmi, której się zepsuł samochód.

Oprócz tego anonsujemy, że tworzymy produkt. Pokazujemy i pytamy też przy okazji, co tam ciekawego można by było jeszcze w tym produkcie dodać, żeby te potrzeby klienta sprawdzić.

Co na te wszystkie największe błędy możemy zaradzić? Zamiast wymyślać jakieś obawy, które gdzieś tam nas ze wszystkich stron szarpią, drapią i w ogóle — działamy! W momencie, kiedy jakieś problemy się pojawiają — reagujemy na nie w trakcie, a nie wymyślamy je sobie wcześniej.

Rada na koniec

Marta czy chciałabyś jeszcze jakąś złotą radę na sam koniec, w jaki sposób stworzyć dobry biznes online na starcie?

Marta: Na starcie po prostu zacząć coś robić i słuchać. Naprawdę słuchać swojej publiczności. Jeżeli 10 osób pyta się o to samo, to znaczy, że jest potrzeba na rynku. To sprawdź, może następne 100 osób też będzie tego potrzebowało i żeby zacząć właśnie sprzedawać jak najszybciej. Już nieważne jak ta społeczność na to zareaguje. Dzięki temu ty się nauczysz, czy to jest okej, że ty pomagasz innym osobom. Pomyśl o tym, jak idziesz do sklepu i kupujesz nową parę butów. Ty się cieszysz, to jest fajne, tak? Kupujesz wakacje, bukujesz sobie hotel, jedziesz w fajne miejsce, to jest super! Pomyśl o tym, że ludzie, którzy kupują u Ciebie, reagują dokładnie w ten sam sposób. Oni chcą wydać te pieniądze w rozsądny sposób, kupując rzeczy od eksperta, którym jesteś.

Gdzie można uczyć się od Marty?

Ola: Super! Marta, no to w takim wypadku, gdzie można się od Ciebie jako eksperta uczyć?

Klub Hakerki Sukcesu

Marta: Stworzyłam takie specjalne miejsce, które nazywa się Klub Hakerki Sukcesu i tam w programie klubu jest 12 merytorycznych szkoleń. O tym, jak podnieść cenę, jak stworzyć oferty, jak stworzyć markę online, jak na przykład rozhulać reklamę na Facebooku. Po kolei — jak założyć Instagram, bloga. 12 szkoleń w takich najważniejszych tematach, jakie są potrzebne przy zakładaniu biznesu online. Ten program możesz sobie kupić na dwa sposoby. Jeżeli jesteś osobą, która dopiero zaczyna, to możesz wejść w program na zasadzie rat miesięcznych. Płacisz 97 zł plus VAT, masz szkolenie miesiąca i wtedy w nim uczestniczysz. Przerabiasz ten materiał, dostajesz też kurs w PDF w prezencie.

Dwie opcje klubu Hakerek Sukcesu

Przerabiasz ten materiał — masz zrobione, ale jeżeli jesteś osobą, która już jest gotowa, która ma tak jakby zapalone silniki, chce lecieć szybko i tylko musi wiedzieć, czy na pewno wszystko jest zrobione okej, to jest też opcja, żeby wykupić wszystkie od razu w wersji na rok. Także to są te dwie opcje. Właśnie dlatego, że część osób chce szybko, od razu, a część osób może sobie spokojnie, po kolei, zależnie od swojego tempa, je wprowadzać. Tutaj powiem, jakie ja daję bonusy, bo jednak jestem osobą, która uwielbia promocje.

Bonus w klubie Hakerek Sukcesu

Jaki jest bonus? Tak długo, jak jesteś w klubie, więc jak kupisz na rok, to jesteś przez cały rok, jeżeli na ten miesiąc to z danego miesiąca. Jeżeli ja tego miesiąca wypuszczam jakiegoś e-booka, to ty masz go w prezencie. Więc będąc w klubie, dostajesz wszystkie moje e-booki. Masz wszystko w pakiecie. Nie musisz nic kupować więcej. W tym miesiącu, w marcu, będę niedługo wypuszczać e-booka, który się nazywa: Jak zacząć działać skutecznie, strategicznie i z wdziękiem?. Tak zwany kurs marzeń, bo to od hasła, które promowałam, mówiące o tym, żeby nie odkładać marzeń na później. Tego e-booka, te osoby, które przystępują w marcu, mają w prezencie.

Powiedz tak swoim marzeniom!

To jest tak jakby mój prezent dla tych osób, które właśnie chcą zacząć działać. Właśnie po to, żeby pokazać, że jeżeli wejdziecie od razu i powiecie tak swoim marzeniom, przestaniecie odkładać te pomysły na później, to ja dam wam jeszcze więcej. Jeszcze więcej, żebyście się nauczyły. Tak jakbym wytrenowała Was tego, że się opłaca inwestować w samą siebie i mówić właśnie “tak” marzeniom, że to jest możliwe także dla Ciebie. Żeby stworzyć świetną markę online, świetny biznes online nie potrzeba jakiś nadludzkich supermocy. Można być taką zwyczajną mamą jak ja. Mamą dwójki dzieci, która przed livem czyści klatkę chomika z wiadomych rzeczy. Świnek morskich! Przepraszam, świnek morskich. Dzieci mnie ciągle poprawiają, że to nie chomik.

 

Ola: Oj tam, oj tam. Super! Marta, dzięki wielkie za to, że byłaś dzisiaj z nami gościem i podzieliłaś się swoją wiedzą, o tym, jak budować biznes online. Możecie dawać znać w komentarzach, co najbardziej zapamiętacie z dzisiejszego live’a. A ja co? Zapraszam Was do grupy Hakerki Sukcesu oraz do Klubu Hakerki Sukcesu. Dobrze mówię nazwę? Dobrze mówię nazwę. Życzymy wam miłego wieczorku.

 

Marta: I pamiętajcie o zadaniu! Macie napisać na swoim fanpage, że robicie konsultacje w temacie, w którym chciałybyście wypuścić swój produkt.

 

Ola: Dokładnie, czyli mamy zadanie domowe. Wszystko się zgadza, więc dzięki wielkie za uwagę. Wszystkiego dobrego i dzięki wielkie Marta jeszcze raz za dzisiejszego Live’a.

 

Marta: Dziękuję bardzo za zaproszenie. Trzymajcie się dziewczyny. Pozdrawiam was bardzo mocno.

 

Ola: Trzymajcie się. Papa.

 

 

 

[/vc_column_text][/vc_accordion_tab][/vc_accordion][/vc_column][/vc_row]

A tutaj wypisałam linki poruszane w podkaście:

Skąd pobrać podkast Ola GO?

    • Na blogu – lista wszystkich podkastów
    • Android – słuchaj na Androidzie w swojej aplikacji
    • Spotify – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
    • iTunes – słuchaj podkastu na urządzeniach od Apple
    • Spreaker – korzystaj z aplikacji lub na stronie
    • YouTube – playlista z podkastami
    • Soundcloud – kliknij lub skorzystaj z lupki i frazy „Ola Gościniak”
    • Stitcher – słuchaj za pomocą aplikacji
    • Kanał RSS – skopiuj adres RSS i wklej go w aplikacji, której używasz
    • Pobierz – Pobierz ten odcinek i słuchaj tam, gdzie chcesz.

 

Błędy sprzedaży – jak to wyglądało u Ciebie?

Które z powyższych błędów sprzedaży zdarzył się także w Twoim biznesie? A może dalej masz problem z jednym z nich? Daj znać w komentarzach, jak to u Ciebie wyglądało.

P.S. Ruszyła przedsprzedaż książki Chcę WWWięcej! Jeśli interesuje Ciebie ten artykuł, to musisz ją zobaczyć. Kliknij tu i sprawdź!

Ola Gościniak

Pomysłodawczyni marki Jestem Interaktywna, ekspertka WordPress, mentorka biznesów online, blogerka, przedsiębiorczyni, wykładowczyni akademicka, autorka e-booków, książek m.in. bestsellerowej „Bądź Online” oraz kursów online WordPress i WooCommerce, organizatorka Interaktywnej Konferencji, autorka cenionego podcastu wyróżnionego przez Forbes Woman. Więcej →

Książka Chcę WWWięcej!

Ruszyła PRZEDSPRZEDAŻ książki Chcę WWWięcej! Jak zarabiać online na swojej wiedzy? Ta książka pomoże Ci zaistnieć w sieci! Chcę WWWięcej!

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *